Cześć Kochani!💓
Jak tam wam mija ten jakże jesienny wtorkowy wieczór? Mi spokojnie słucham sobie muzyki i piszę dla was posta. Jednakże te samotne wieczory są czasami już męczące niby mam przyjaciółkę z , którą wychodzę, ale to nie to samo. Parę lat temu byłam poważnie zakochana w chłopaku, którego poznałam na obozie językowym. Wszystko się układało było naprawdę dobrze i po jakiś trzech miesiącach mi napisał, że nic dla niego nie znaczyłam i nie chce ze mną być. Pokłóciliśmy się konkretnie i zerwaliśmy ze sobą kontakt. Było mi naprawdę cholernie przykro, że to wszystko szlak trafił. Najpierw przez 6 miesięcy byłam struta, bo tęskniłam a potem jeszcze dochodziłam do siebie przez dwa lata. Tak naprawdę tylko przy nim czułam się bezpieczna, dowartościowana, mogłam być sobą i zapominałam o wszelkich troskach. Cały czas szukam tego zrozumienia i takiej swobody...
Paru ich było od tamtej pory, ale w żadnym nie znalazłam tego czegoś. Pomimo, że minęło już trochę lat od tego zdarzenia to i tak wracam do tamtych chwili. Czy ja tęsknie ? Możliwe... czasami myślę,że wymagam od nich za dużo . Dzisiaj chcę się z wami podzielić kolejnym wierszem. Jest on dla mnie bardzo emocjonalny i osobisty. Chcę się na was otworzyć i uchylić wam kawałek uczuć i emocji.
Jak tam wam mija ten jakże jesienny wtorkowy wieczór? Mi spokojnie słucham sobie muzyki i piszę dla was posta. Jednakże te samotne wieczory są czasami już męczące niby mam przyjaciółkę z , którą wychodzę, ale to nie to samo. Parę lat temu byłam poważnie zakochana w chłopaku, którego poznałam na obozie językowym. Wszystko się układało było naprawdę dobrze i po jakiś trzech miesiącach mi napisał, że nic dla niego nie znaczyłam i nie chce ze mną być. Pokłóciliśmy się konkretnie i zerwaliśmy ze sobą kontakt. Było mi naprawdę cholernie przykro, że to wszystko szlak trafił. Najpierw przez 6 miesięcy byłam struta, bo tęskniłam a potem jeszcze dochodziłam do siebie przez dwa lata. Tak naprawdę tylko przy nim czułam się bezpieczna, dowartościowana, mogłam być sobą i zapominałam o wszelkich troskach. Cały czas szukam tego zrozumienia i takiej swobody...
Paru ich było od tamtej pory, ale w żadnym nie znalazłam tego czegoś. Pomimo, że minęło już trochę lat od tego zdarzenia to i tak wracam do tamtych chwili. Czy ja tęsknie ? Możliwe... czasami myślę,że wymagam od nich za dużo . Dzisiaj chcę się z wami podzielić kolejnym wierszem. Jest on dla mnie bardzo emocjonalny i osobisty. Chcę się na was otworzyć i uchylić wam kawałek uczuć i emocji.
"Ja tęsknie,,
Siedzę sama wieczorami tak
patrząc w sufit rozmyślając o tym jak
kochałeś mnie....
i co chwilę z mego pudełka po jednej malinie
podkradałeś gdzieś.
Kochałam Ciebie mocno tak,że
mój świat nabierał nowych barw.
Lecz wszystko nagle runęło jak domek z kart.
Napisałeś kiedyś mi, że nie znaczę
dla Ciebie zupełnie nic.
Ten ból pozostał mi do dziś....
Pamiętam jak pokłóciliśmy się.
Wtedy wylałam bardzo dużo łez i wszystkie
wspomnienia wpadły w jakąś przepaść gdzieś.
Pomimo tego,że minęło już wiele lat
to odczuwam ciągle twój brak.
Tęsknie za uśmiechem Twym
ciepłem, które dałeś mi
i dotykiem twoich rąk
w tą gwiezdną noc.
L. Rose
A teraz pozostaje mi życzyć wam dobrej nocy i miłości.
Ja też tęsknię....
OdpowiedzUsuń