Hej Kochani!💓
Co tam słychać? Jak wam mija ten poniedziałkowy wieczór? U mnie bez szału. Chciałam coś załatwić, ale się nie udało i ogólnie jakoś mam kiepskie samopoczucie, ale mam nadzieję, że to tylko chwilowe. To pewnie wszystko przez Jesień najlepiej na nią zwalić. Pogoda nie rozpieszcza raz zimno raz ciepło i słonecznie... nie ogarniam już jej. No, ale nie ważne dzisiaj z wami chcę się podzielić moimi wrażeniami po filmie pt. "Serce nie sługa,, w reżyserii Filipa Zylbera . Film opowiada o tym jak to ludzie przestali wierzyć totalnie w jakiekolwiek związki, ale tak naprawdę pragną tej jednej, jedynej wyjątkowej i prawdziwej miłości. W zasadzie kto by takiej miłości nie pragną chyba każdy ją chce. Film jest przepełniony niezłą dawką humoru oraz też smutku i radości. Wszystko jest idealnie wyważone i powiem wam więcej nawet :) myślę, że to jedna z lepszych polskich komedii romantycznych na jakich miałam okazję być. Poza tym również uważam, że każdy znajdzie coś istotnego dla siebie w tym filmie. Mam nieodparte wrażenie, że ten film jest bardzo taki realny pod względem tego co tam się dzieje. W dzisiejszych czasach znalezienie tej prawdziwej miłości jest faktycznie bardzo trudne, bo każdy skupia się na zabawie czy innych rzeczach i dlatego ponosi kolejne porażki w sferze miłosnej. Tak naprawdę ile razy można się sparzyć? Raz, dwa, dziesięć? Wiem na pewno każda z tych porażek jest cięższa od poprzednich. Zdecydowanie gorzej jest się człowiekowi wtedy podnieść, a potem się dziwimy, że nie możemy sobie ułożyć życia. Tak naprawdę jesteśmy bardzo zdystansowani, nie ufni, zranieni i patrzymy na innych już tak samo. Wychodzimy z założenia, że każdy facet zachowa się tak samo jak ta setka innych i z tego nic nie wyjdzie kompletnie. Ja osobiście uważam, że problem w znalezieniu tej bratniej duszy też leży w nas, że zwyczajnie w świecie boimy się zaznać szczęścia. Chociaż powiem wam, że szukamy też nie wiadomo czego.... na przykład motyle w brzuchu, ta chemia i tak dalej , ale przecież miłość to nie bajka. Czasami kierując się tymi ideałami możemy wiele stracić, ale chcąc też kogoś poznać to musimy się otworzyć i przezwyciężyć tą barierę strachu , bo inaczej przez wiele lat będziemy tak naprawdę stali w miejscu. Zdarza się, że tej miłości szukamy nie wiadomo gdzie a w rzeczywistości mamy ją na wyciągnięcie ręki tylko nie zadajemy sobie z tego sprawy do końca.
Kończąc już tego posta życzę wam miłego wieczorku :)
Wasza
L. Rose
Co tam słychać? Jak wam mija ten poniedziałkowy wieczór? U mnie bez szału. Chciałam coś załatwić, ale się nie udało i ogólnie jakoś mam kiepskie samopoczucie, ale mam nadzieję, że to tylko chwilowe. To pewnie wszystko przez Jesień najlepiej na nią zwalić. Pogoda nie rozpieszcza raz zimno raz ciepło i słonecznie... nie ogarniam już jej. No, ale nie ważne dzisiaj z wami chcę się podzielić moimi wrażeniami po filmie pt. "Serce nie sługa,, w reżyserii Filipa Zylbera . Film opowiada o tym jak to ludzie przestali wierzyć totalnie w jakiekolwiek związki, ale tak naprawdę pragną tej jednej, jedynej wyjątkowej i prawdziwej miłości. W zasadzie kto by takiej miłości nie pragną chyba każdy ją chce. Film jest przepełniony niezłą dawką humoru oraz też smutku i radości. Wszystko jest idealnie wyważone i powiem wam więcej nawet :) myślę, że to jedna z lepszych polskich komedii romantycznych na jakich miałam okazję być. Poza tym również uważam, że każdy znajdzie coś istotnego dla siebie w tym filmie. Mam nieodparte wrażenie, że ten film jest bardzo taki realny pod względem tego co tam się dzieje. W dzisiejszych czasach znalezienie tej prawdziwej miłości jest faktycznie bardzo trudne, bo każdy skupia się na zabawie czy innych rzeczach i dlatego ponosi kolejne porażki w sferze miłosnej. Tak naprawdę ile razy można się sparzyć? Raz, dwa, dziesięć? Wiem na pewno każda z tych porażek jest cięższa od poprzednich. Zdecydowanie gorzej jest się człowiekowi wtedy podnieść, a potem się dziwimy, że nie możemy sobie ułożyć życia. Tak naprawdę jesteśmy bardzo zdystansowani, nie ufni, zranieni i patrzymy na innych już tak samo. Wychodzimy z założenia, że każdy facet zachowa się tak samo jak ta setka innych i z tego nic nie wyjdzie kompletnie. Ja osobiście uważam, że problem w znalezieniu tej bratniej duszy też leży w nas, że zwyczajnie w świecie boimy się zaznać szczęścia. Chociaż powiem wam, że szukamy też nie wiadomo czego.... na przykład motyle w brzuchu, ta chemia i tak dalej , ale przecież miłość to nie bajka. Czasami kierując się tymi ideałami możemy wiele stracić, ale chcąc też kogoś poznać to musimy się otworzyć i przezwyciężyć tą barierę strachu , bo inaczej przez wiele lat będziemy tak naprawdę stali w miejscu. Zdarza się, że tej miłości szukamy nie wiadomo gdzie a w rzeczywistości mamy ją na wyciągnięcie ręki tylko nie zadajemy sobie z tego sprawy do końca.
Kończąc już tego posta życzę wam miłego wieczorku :)
Wasza
L. Rose
Nie oglądałam tego filmu i raczej nie wybieram się do kina na niego ale z chęcią go obejrzę jak już będzie dostępny online. Ja ostatnio byłam na filmie pt. "Kler". Swoją drogą polecam. Słyszałam, że w filmie "Serce nie sługa" gra Choda samą siebie :) Niezłe promowanie filmu tym bardziej, że Ewka ma ponad 2 miliony fanów :D Sama jestem jej fanką :P Nie wiedziałam, że Ania Dąbrowska śpiewa do tego filmu. Pozdrawiam i zapraszam do siebie: https://lamliwypaznokiec.blogspot.com/2018/10/kolorowy-ptak-ktory-sprawi-mi-ogrom.html
OdpowiedzUsuńDr Агбазара-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.
OdpowiedzUsuń